Dawno, dawno temu, kiedy świat był podzielony na Cztery Królestwa, w odległej krainie otoczonej wodami, zwanej Wyspą Kryształowej Czaszki, Potężny Mag oglądał iskrzące się przed nim Promyki. Te Promyki to w istocie były Tańczące Elfy, ich pojawienie się zapowiadało nadrodziny potężnej Istoty, która Obdarzona będzie Mocą Miłości i Transformacji. Nie była to zwykła Istota, ale Boska Iskra. Zdecydowała się Ona przyjść, by zaprowadzić Spokój i Harmonię we wszystkich Królestwach. Mag wiedział, że to będzie wielkie wydarzenie i że zmieni ono na zawsze sytuację w każdym z Królestw. Wysłał więc Kryształowego Gołębia do Królestwa Ziemi, Królestwa Wody, Królestwa Powietrza i Królestwa Ognia z informacją o tym niezwykłym i ważnym wydarzeniu. Wśród Władców zapanował popłoch, ale i chęć, by to właśnie w ich Królestwie to wydarzenie miało miejsce.
Po jakimś czasie okazało się, że każda z Królowych jest brzemienna. Król Ziemi był przekonany, że to właśnie jego żona urodzi Potężną Istotę. Król Wody zapewniał, że to w jego Królestwie jest to tylko możliwe, bo są wrażliwi i empatyczni, i tylko oni mogą się tak Potężną Istotą zaopiekować, i okazać Jej Miłość. Król Powietrza jednak uważał, że w Królestwie Wody to nie jest możliwe, ponieważ są niepraktyczni i zbyt roztrzepani, i to jego Królestwo jest tym właściwym. Król Ognia jednak zapewniał, że tylko energia jego Królestwa jest w stanie przyjąć tak Potężną Istotę i ogrzać ją swoimi płomieniami. Przekrzykiwali się jeden przez drugiego, a Mag tylko pocierał swoją Kryształową Laskę i milczał. Wreszcie nadeszła ta Wielka Chwila. Każda z Królowych powiła na świat dziecko. Mag, jako Władca Kryształowej Czaszki, został zaproszony, by potwierdzić, czyje dziecko ma Potężną Boską Iskrę. Najpierw zawitał do Królestwa Ziemi. Królowa Ziemi powiła syna, który był szary i długi, miał piwne oczy i ziemistą cerę. Mag dotknął chłopca Kryształową Laską i nie poczuł tej mocy. Zobaczył Boską Iskrę, ale bez Mocy Transformacji. Kiedy oznajmił swoją decyzję Królowi Ziemi, ten był niepocieszony, ale przyjął tę wiadomość nader spokojnie. W Królestwie Wody natomiast narodziła się dziewczynka o niebiskich oczach i bladej cerze, która także nie miała Boskiej Iskry Transformacji, czego Król Wody nie chciał przyjąć do wiadomości. W Królestwie Powietrza urodził się chłopiec o bujnej czarnej czuprynie i wielkich jak koła brązowych oczach, jednak i on nie miał tej Iskry. W końcu Mag zawitał do Królestwa Ognia i kiedy tylko zbliżył się do małej drobnej dziewczynki, poczuł tak potężną Siłę, że aż mu się w głowie zakręciło. To była Ona! Boska Potężna Iskra, mająca Moc Transformacji. Był podekscytowany i myślał, że Król Ognia także będzie. Jednak Królowa nie była zachwycona. Jej dziecko, jej córka, która rzekomo miała mieć Moc Transformacji, tak bardzo odbiegała od wszystkich wyglądem, kolorem oczu i cerą. Jej cera była blada, oczy niebieskie a włosy szare i wyblakłe, nie ognistorude z iskrzącymi się na pomarańczowo i czerwono iskrami. Jakim sposobem miała ona być tak potężna? Królowa Ognia nie chciała wierzyć Magowi. Powiedziała, że to nie może być prawda. Mag się zasmucił i odszedł mówiąc, że to poczuł i że to Jest Boska Potężna Iskra. Król i Królowa nie uwierzyli i nie chcieli mieć córki, która była tak inna od wszystkich. Królowa postanowiła pozbyć się dziecka. Owinęła je w biały jedwabny szalik i poszła nad rzekę. Położyła córkę na brzegu i powiedziała:
Rzeko przyjmij to dziecię w swoje ramiona, jeśli jest Silna to Ciebie pokona. Jeśli jest słaba przyjmij ją do swego łona. Ja jej nie chcę, sprawa postanowiona.
Odwróciła się na pięcie i odeszła. Dziewczynka płynęła i płynęła, i w pewnym momencie jej włosy zaczęły się iskrzyć. Cała zaczęła świecić, a spod powierzchni wody wyłoniła się Biała Niedźwiedzica i powiedziała:
Moja Iskiereczko, Cudna Iskiereczko, Dzielę się swoją Siłą, byś nigdy o swojej nie zapomniała. Płyń do Królestwa Ziemi, tam Cię przyjmą.
I dmuchnęła tak mocno, że dziewczynka bardzo szybko dopłynęła do szerokiej plaży, na której siedziała Królowa Ziemi. Była ona bardzo czułą i kochającą kobietą, więc kiedy zobaczyła dziewczynkę u brzegu, podbiegła do niej i zaniosła ją do swojego domu. Dziewczynka dorastała wraz z innymi dziećmi, ale nie była przez nich lubiana. Ciężko pracowała, sprzątała i pomagała jak mogła. Od świtu do nocy była na nogach i nigdy się nie skarżyła. Inne dzieci jednak traktowały ją jak dziwadło, bo wyglądała inaczej niż one. Mieszkańcy Królestwa Ziemi bali się jej i obchodzili ją szerokim łukiem, ponieważ jej spojrzenie rozgrzewało ich ziemiste serca. Czuli się wtedy dziwnie nieswojo. Dziewczynka dorastała, ale nie czuła się szczęśliwa. Miała co jeść i ciepłe lokum, ale nie umiała się dopasować. Czuła, że jest inna. Lubiła chodzić nad rzekę i słuchać jej szeptów, wtedy czuła się spokojna i radosna.
Pewnego dnia poszła do lasu i przypadkowo usłyszała, jak ludzie z Królestwa opowiadają o niej, że jest dziwna, że ma zły wpływ na inne dzieci, a mieszkańcy się jej boją. I że trzeba coś z tym zrobić. To, co usłyszała o sobie, sprawiło jej ból, który przeszył jej serce. Poczuła, jak w środku robi się jej gorąco i cała zaczyna płonąć. Ktoś krzyknął, a ona zaczęła biec z całych sił przed siebie. Nie zauważyła, że przed nią jest duży głaz. Z impetem wpadła na niego i zemdlała. Ocknęła się w nocy, czując, że coś mokrego dotyka jej ciała. I uświadomiła sobie, że znajduje się na środku rzeki. Znowu płynęła nie wiadomo dokąd. Kiedy płakała, nagle poczuła, że spod powierzchni wody wyłania się Biała Niedźwiedzica. Nie czuła lęku, jakby ją znała. Spojrzały sobie w oczy, a Biała Niedźwiedzica powiedziała:
Moja Iskiereczko, Cudna Iskiereczko, Dzielę się swoją Siłą, byś nigdy o swojej nie zapomniała. Płyń do Królestwa Wody, tam Cię przyjmą.
I dmuchnęła tak mocno, że dziewczynka bardzo szybko dopłynęła do szerokiej jaskini, na skraju której stała Królowa Wody. Jako empatyczna i wrażliwa kobieta wyciągnęła dziewczynkę z wody i zabrała w głąb wielkiej jaskini. Na jej środku była ogromna fontanna, która rozgałęziała się na wszystkie strony, a wokoło niej stali ludzie z Królestwa Wody. Przyjęli ją ciepło, choć byli przesadnie mili. Królowa Wody zabrała ją do swoich komnat, nakarmiła, dała pić i przygotowała jej własną komnatę do spania. Dziewczynka była szczęśliwa, że może w spokoju odpocząć. Kiedy następnego dnia się obudziła, ujrzała przepiękny widok przed sobą, wstała więc, ubrała się w przygotowane rzeczy i wyszła na balkon. To był ostatni raz, kiedy czuła się taka szczęśliwa. Królowa Wody powiedziała jej, że może tutaj zostać, ile chce i że zamieszka z jej bratem u niego w domu. Dziewczynka się zgodziła. Pracowała od świtu do nocy, gotowała, prała, sprzątała i zajmowała się bratem Królowej Wody, który był wymagający i nie liczył się z nią. Nie czuła się szczęśliwa, nikt się z nią nie liczył, ale nie powiedziała słowa, zaciskała zęby i dalej ciężko pracowała. Mieszkanie z bratem Królowej z czasem przerodziło się w związek i ani się obejrzała, a została synową Królowej Wody. Pewnego dnia usłyszała, jak jej mąż wyznawał miłość innej kobiecie. Poczuła, że ból rozrywa jej serce i nagle poczuła, że fala gorąca zalewa całe jej ciało. Jednak tym razem to gorąco rozlało się na wszystko, co znajdowała się dookoła niej. Zaczęły palić się rzeczy, meble, zasłony, a ona zemdlała. Kiedy się obudziła stała nad nią Królowa Wody mówiąc, jak mogła coś takiego zrobić? Spalić dom? Jak to zrobiła? Okazało się, że jej mąż powiedział Królowej, że zrobiła to specjalnie. Królowa wygnała ją na skraj Królestwa. A dziewczyna czuła się upokorzona, bezsilna i odrzucona. Została niesprawiedliwie potraktowana, bez prawa do obrony i wyrzucona jak śmieć. W zasadzie to była przyzwyczajona, przecież nikt jej nie chciał. Nigdzie nie czuła się, jak w domu. Tylko nad rzeką odczuwała spokój. Próbowała przeżyć, ale mieszkańcy jej ubliżali i wyśmiewali się z niej. W końcu mieszkańcy Królestwa Wody się podzielili i jedni byli przeciwni jej bytności w Królestwie Wody, a drudzy bronili jej, że przecież nie pamiętała tego zajścia i nie jest zdolna do celowego podpalenia. Nikogo nie jest przecież w stanie skrzywdzić. Jednak nie czuła się już tam dobrze, cierpiała, smutna, bezsilna i samotna, z piętnem podpalaczki. Nocami, kiedy nikogo przy niej nie było, płakała z poczucia bezsilności i wstydu. Pewnej nocy postanowiła uciec i weszła do rzeki, a ona ją zabrała. I znowu spod powierzchni wyłoniła się Biała Niedźwiedzica, tak dobrze znana kojąca energia i powiedziała:
Moja Iskiereczko, Cudna Iskiereczko, Dzielę się swoją Siłą, byś nigdy o swojej nie zapomniała. Płyń do Królestwa Powietrza, tam Cię przyjmą.
I dmuchnęła tak mocno, że dziewczyna bardzo szybko dopłynęła do szerokiego pomostu, na którym drzemała Królowa Powietrza. Kiedy poczuła podmuch wiatru, obudziła się i podniosła wzrok. Ujrzała piękną dziewczynę, która wyłoniła się z rzeki. Otoczyła ją troskliwym ramieniem i zabrała w głąb lasu, do Królestwa Powietrza. Dała jej schronienie i pracę, ale powiedziała, że panują tutaj pewne zwyczaje i zasady, i ona musi się do nich stosować. Inaczej nie będzie mogła tutaj być. Dziewczyna się zgodziła. Zasady panujące w Królestwie Powietrza były sztywne i sprawiały, że bardzo trudno jej było się wpasować. Obwiniała się za to, przecież ją przygarnęli, powinna być wdzięczna, nie powinna wybrzydzać. Musi się dostosować. Jednak z biegiem czasu zasady zaczynały ją kłuć jak kolce, nie potrafiła tak żyć. Czasami, kiedy już nie dawała rady, szła nad rzekę i krzyczała. A potem wracała i próbowała od nowa. W środku czuła narastającą energię, która mówiła, że to nie jest miejsce dla niej. Ta energia każdego dnia z nią była i coraz głośniej mówiła, że ma być sobą. Ma pozbyć się lęku i żyć tak, jak chce. Ale dziewczyna dalej się opierała. Pewnego dnia kiedy zbierała liście, zauważyła grupę ludzi, którzy chowają się za drzewami. Instynktownie czuła, że mają złe zamiary, ale nie przerywała zbierania liści. Kiedy podeszli do niej od tyłu, poczuła, że z brzucha zaczyna wydobywać się pomarańczowo -czerwona energia. Chciała to opanować, ale nie dała rady, pomarańczowo czerwone iskry wychodziły już z całego jej ciała, a ona nareszcie poczuła ulgę. Pozwoliła tym iskrom objąć ją całą. Śmiała się i kręciła w kółko, a iskry leciały coraz szybciej i szybciej. Zatraciła się w nich. Ocknęła się po jakimś czasie, jej oddech był szybki i nierówny. Dookoła były zgliszcza. Las spłonął, zniknęli źli ludzie. Poczuła lekkość i radość. Ale skąd te uczucia? Dlaczego tak się stało? Nie wiedziała, ale czuła, że uwolniła jakąś Potężną Siłę, która od zawsze w niej była. Nagle uświadomiła sobie, że patrzą na nią miliony oczu. Dostrzegła wśród nich Królową Powietrza, która powiedziała:
Nie możesz tu dłużej zostać, nie jesteś jedną z nas i nigdy nie byłaś. Idź do Królestwa Ognia. Może tam Cię przyjmą, my Cię nie chcemy.
Dziewczyna z uczuciem ulgi i spokoju odeszła, stanęła nad rzeką i wpatrywała się w taflę wody. Stała i czuła się doskonale. Nareszcie! Pomyślała, czuję, że coś się zmieniło, ale nie wiem co? I dalej stała w myślach przywołując Białą Niedźwiedzicę. Czuła się wolna i szczęśliwa, ale nie wiedziała, skąd pochodzi i dlaczego musiała się tak tułać? Po co to wszystko? Dlaczego musiała czuć się samotna i opuszczona? Dlaczego nikt jej nie kochał prawdziwą miłością? Dlaczego była wściekła i rozgoryczona? Po chwili z rozmyślań wyrwała ją Biała Niedźwiedzica, która wyłoniła się spod powierzchni, i powiedziała:
Moja Iskiereczko, Cudna Iskiereczko, Dzielę się swoją Siłą, byś nigdy o swojej nie zapomniała. Płyń do Królestwa Ognia, tam Cię przyjmą.
I dmuchnęła tak mocno, że dziewczyna bardzo szybko dopłynęła do szerokiego przesmyku, za którym znajdowała się ogromna jaskinia. Nikt tam na nią nie czekał. Nikt się nie pojawił, więc poszła w głąb jaskini. W pewnym momencie obróciła się i zobaczyła, że z wody wyłania się Biała Niedźwiedzica. Zdziwiona przystanęła, i usłyszała piękny głos. Była to Pieśń Mocy. Ale skąd o tym wiedziała? Czuła jej Moc. Pod jej wpływem Biała Niedźwiedzica przemieniła się w Królową Ognia. Usłyszała kojący głos, tak znajomy, tak bliski:
Moja Iskiereczko, Cudna Iskiereczko, to ja Twoja matka. Przepraszam Cię. Kiedy przyszłaś na świat nie chciałam Cię. Nie chciałam się dzielić z Tobą Miłością, patrzeć jak rośniesz, jak się smucisz. Bałam się, bo byłaś inna. Bałam się, że Twoja odmienność sprowadzi na nas ból i cierpienie, że będziemy wykluczeni. Jakże się myliłam. Jesteś Jedną z nas.
Dlaczego mnie nie chciałaś? Czym Cię zniechęciłam? Chciałam tylko być kochana. Chciałam czuć się bezpiecznie, chciałam być z Wami, a Ty mnie opuściłaś.
Przepraszam. Proszę wybacz mi. Kiedy zostawiłam Cię nad wodą i odpłynęłaś z falami, poczułam, że pęka mi serce. Poczułam, że pragnę Cię przytulić do Serca i krzyczałam za Tobą i biegłam, ale nurt rzeki był zbyt szybki. Z bólu i rozpaczy zmieniłam się w Białą Niedźwiedzicę i byłam cały czas z Tobą. Jak i wszystkie kobiety z naszego Rodu Ognia. Biała Niedźwiedzica to nasz Rodowy Totem, to nasza Rodowa Siła, Siła Kobiet z Rodu Ognia. Jesteśmy przy Tobie i zawsze byłyśmy. Czuwałam nad Tobą choć nie jako matka, z bliska. Czy mi wybaczysz?
Jeśli naprawdę jesteś moją matką, to powiedz mi, kim ja jestem?
Jesteś Kirke, Królowa Ognia. Jesteś Potężną Boską Iskrą, która Ma Moc Transformacji. To o Tobie mówił Mag z wyspy Kryształowej Czaszki. Każdy, kto chociaż raz przebywał w Twojej obecności, doznał Przemiany na lepsze. Twoja Moc zmienia innych, otwiera ich Serca. To Twoja Moc Miłości. Jesteś Potężna, bo patrzysz Sercem, bo odczuwasz Sercem, bo nosisz w sobie Nadzieję. Masz w sobie Światło, które rozświetla każda ciemność.
Podeszła do Kirke, dotknęła jej Serca. I nagle dziewczyna zobaczyła swoją historię, ujrzała Maga, ujrzała te wszystkie sytuacje, w których myślała, że jest słaba, bezsilna i opuszczona. I doznała objawienia, że w istocie cały czas Była Silna. I poczuła to całym ciałem. Ta siła zaczęła wibrować w każdej komórce jej ciała. Poczuła to. I zobaczyła, jak obok mamy staje jej mama i cały Ród Ognia stał teraz za nią i uśmiechał się. Wszyscy się radowali, bo oto ona, Kirke, Królowa Ognia Narodziła się na Nowo. Poczuła wielką Radość i Spokój, bo oto znalazła swoje miejsce.
Jestem Kirke, Królowa Ognia i wszystkim Wam Wybaczam.
Wszyscy razem udali się w głąb Królestwa Ognia i biesiadowali przez rok. Od tej pory Kirke-Królowa Ognia zmieniła zasady i otworzyła bramy Królestwa dla wszystkich. I wszyscy mogli się teraz swobodnie przemieszczać i spotykać, mogli swobodnie się wyrażać. Zapanował Spokój, Szacunek, Zrozumienie i Akceptacja. I stali się Jednością. Na pamiątkę tej chwili Królowa Ognia stworzyła herb Królestwa, na którym widniała Biała Niedźwiedzica i fala. By pamiętała, jaką drogę przeszła. I dokąd powróciła. Codziennie rano wraz ze wschodem Słońca wchodziła na szczyt Góry Mocy i razem z całym Rodem pod postacią Białej Niedźwiedzicy celebrowała Nowy Dzień.
Jestem Kirke-Królowa Ognia i opowiem Wam moją historię….
KONIEC
~~*~~~*~~~*~~~*~~~*~~~*~~~*~~~*~~~*~~~*~~~*~~~*~~~*~~~*~~~*~~~*~~~*~~~*~~~*~