„Przeszłości nie da się zmienić, ale przyszłość wygląda całkiem nieźle. Jest pełna nieskończonych możliwości.” {Trudi Canavan}
Każdy z nas przeżywa chwile zwątpienia, poczucia bezsilności, poczucia uwięzienia w relacji, w sytuacji, w życiu. To poczucie bycia w matni sprawia, że nasze ciało fizyczne również cierpi: bóle głowy, bóle kręgosłupa, bezsenność. Pojawia się także niechęć do wszystkiego, brak nam sił i ochoty. I kręcimy się na tym kole popadając w smutek, frustrację czy rozgoryczenie. Ale jest w nas pierwotna siła, która nie pozwala na całkowite poddanie się. Ona walczy, próbuje na wiele sposobów przebić się ponad mrok rozpaczy. Daje nam sygnały podsyłając rozmaite inspiracje, ludzi, obrazy, odczucia. Czasem jednak poczucie smutku i rezygnacji jest tak głębokie, że pozostajemy głusi na te znaki. Nie słyszymy, bo rana w sercu krwawi zbyt mocno, poczucie bezsilności jest przygniatające a poczucie beznadziejności zbyt natarczywe. To wszystko sprawia, że cierpimy jeszcze mocniej i potrzebujemy silnego bodźca, by ujrzeć światełko w ciemnym tunelu naszej egzystencji. I taki bodziec się pojawia. I zaczynamy odzyskiwać siły, powraca Nadzieja, że nasza sytuacja się odmieni. Zaczynamy odczuwać radość, że oto coś się zmienia. Powstają w głowie plany, planujemy działania, czujemy ruch energii wokół. Pełni optymizmu ruszamy do przodu….. A tutaj niespodzianka…. kolejny zjazd i to o kilka pięter niżej. I znowu potworny ból rozrywający serce, płacz, który wyrywa wnętrzności, poczucie silnego uwięzienia, z którego nie ma wyjścia. Wtedy również cała tłumiona złość, agresja, frustracja i zawód atakują nasze zmysły ze zdwojoną siłą. jakby się umówiły, że właśnie teraz przypuszczą skomasowany atak. A Ty się poddajesz, mówisz: nie mam siły, róbcie ze mną co chcecie. I trwasz w zatrzymaniu, w bezruchu, w obojętności. Czujesz się jak ofiara, bezbronna i samotna… Jednak za jakiś czas ta pierwotna siła daje ponownie o sobie znać. I znowu pcha Ciebie ku Światłu. Znowu podaje pomocną dłoń. I znowu pojawia się cień szansy na zmianę. I koło życia kręci się. Znowu.
Jest to proces życia, w którym uczestniczymy bez względu na kolor skóry, wykształcenie czy zdolności. Podlegamy nieustannym przemianom, raz w naszym życiu świeci słońce, a raz doświadczamy burzy z piorunami. Jest to coś nieuchronnego, ponieważ oznacza Zmianę, a zmiana to jedyna pewna rzecz na tym świecie. Każda zmiana przynosi Nowe Informacje, rzuca Nowe Światło na doświadczenia, które były naszym udziałem. Świadomość tego jednym pomaga, innym nie. Jednak jest to nieuchronny proces, który dotyczy nas Istot emocjonalnych. To, co może być pomocne w tej sytuacji, to Poznanie, dlaczego takie odczucie, emocja, przeczucie się pojawiło? Dlaczego tego doświadczam? Po co mi to? Każda emocja pojawia się z jakiegoś powodu i jest dla nas Informacją Kluczem, ponieważ przykrywa ona rzeczywistą przyczynę takiego stanu rzeczy. No dobrze, powiesz, co tam się może kryć, ja po prostu czuję złość. Hmmm…. no tak, tylko na co lub na kogo? I to pytanie uruchamia spiralę, która zaprowadzi nas do źródła obecnej sytuacji. I koło życia kręci się.
A teraz spójrz na swoje doświadczenie z innej perspektywy. Falowanie góra-dół jest czymś naturalnym. Co mi daje bycie na mojej „górze”? Odczuwam radość, mam poczucie Mocy Sprawczej, wiem, czego chcę, mam Odwagę i Siłę, by wdrażać własne idee i projekty życiowe. Czuję wiatr we włosach, wiem, że dam radę, itp. Bycie na „górze” jest fantastyczne, bo uskrzydla, daje większego przysłowiowego „kopa” do działania na większą skalę, z większym zaufaniem do siebie, z większą wiarą we własne możliwości. Wtedy poczucie Szczęścia i Spełnienia jest czymś naturalnym, przychodzi swobodnie. „Jestem Wojownikiem, który wiedzie życie, według własnego pomysłu.” Chcę przebywać w tym stanie jak najdłużej. Wiem, ja też, ale zastanówmy się co daje bycie na „dole”? Smutek, poczucie samotności, bycia ignorowanym, nieważnym, bycie nie dość dobrym, by mieć to czy tamto. Dół to złość, frustracja, poczucie zniewolenia i bezsilności, to niewybredna samokrytyka i nieustanna ocena, oczywiście nakierowana na same braki. Nie chcę tam przebywać, chcę uciec, ale nie mam siły. Chcę się wyrwać, ale nie wiem, jak. Ciągle szukam sposobów, a znajduję same wymówki. Jestem Sługą, służę fałszywym ideom, służę bólowi i cierpieniu, służę innym nie patrząc na siebie. Gdzie jest wyjście?!
A teraz przyjrzyj się swojemu życiu i sprawdź, ile razy kręciłeś się na Kole życia? Z pewnością wiele razy i pewnie wiele razy jeszcze będziesz. No właśnie, to jak żyć, by odczuwać Spełnienie, Radość i Obfitość? Skoro już wiemy, że się kręcimy, to może warto przyjrzeć się temu bliżej? Przyjmijmy, że nasz „dół” służy naszej „górze”. Kiedy jestem na „górze” mam uczucie, że wszystko jest Możliwe. Kiedy jestem na „dole” przebywam w nicości. Żeby przebywać dłużej w stanie Radości i Uniesienia życiowego, potrzebuję Rozpoznać, co sprawia, że tak szybko spadam? I koło się zamyka. Prawda? Bycie ofiarą, która nie ma siły osłabia nie tylko umysł, ale także ciało i ducha. Czuję się jak ofiara, nic mi się nie udaje, nie mam pomysłu, a może i mam, ale nie wiem, jak osiągnąć to, co chcę. Dlaczego? Oto pytanie klucz. Każdy stan emocjonalny jest wynikiem wcześniejszego doświadczenia, które jest odpowiedzialne za taki stan rzeczy. I nie chodzi o doświadczenie z wczoraj, ale o doświadczenie z przeszłości odległej, bo z okresu dzieciństwa. To tam znajduje się źródło cierpienia, to nasze skrzywdzone dzieci boją się zmiany i nie chcę wracać pamięcią do bolesnych sytuacji. Jednak powrót do nich jest konieczny i niezbędny w Procesie wspinania się na „górę”, ponieważ bagaż emocjonalny przeszłości obciąża naszą teraźniejszość. Idziemy do przodu, chcemy odnosić sukcesy w różnych dziedzinach, ale nie uwalniamy się od emocjonalnego bagażu przeszłości. Uparcie, z determinacją ciągniemy go i zastanawiamy się, dlaczego tak ciężko nam w życiu. Przeszłości nie możesz zmienić, ona jest Twoim fundamentem życia, ale możesz uwolnić się od zalegających w ciele i umyśle emocji, by doświadczyć Prawdziwego Uzdrowienia i szybciej znaleźć się na swojej „górze”.
Każdorazowe przebywanie na „dole” uczy Ciebie czegoś nowego o sobie. Za każdym razem upadek boli, ale masz w sobie więcej Siły, by wspinać się do góry. I z każdym krokiem czujesz się Odważniejszy, Silniejszy, Mądrzejszy i bardziej Otwarty na siebie i świat. Droga to trudna, czasem wydaje się być niemożliwą, ale Warto podjąć to Wyzwanie i bez względu na wszystko, walczyć o siebie, o godne życie, o Radość i Spełnienie. Tylko Ty i tylko Ty Możesz to Zrobić. Wystarczy, że Zaufasz sobie, Zaufasz Sile Serca i że ze sługi staniesz się Wojownikiem Pokoju. Wojownikiem, który się nie poddaje, który Wie, że czasem musi się zatrzymać, by potem zrobić trzy kroki do przodu.
Bycie Spełnionym to odnalezienie własnej Drogi, ustanowienie Kodeksu Wartości i życie w Prawdzie. Przebywanie na „górze” staje się motorem, by doświadczać więcej i więcej Radości i Zadowolenia. Przebywanie na „dole” umożliwia Zrozumienie, jak to osiągnąć. Więc Przyjmij, że „dół” Ci służy, że jest dla Ciebie Szansą, by wieść życie, jakiego pragniesz. Wszystko jest Doskonałe, takie, jakie Jest. Otwórz się więc na siebie i Odkryj, Kim Naprawdę Jesteś. Pozwól sobie zajrzeć na „dół”, by Doświadczyć Uzdrowienia. Stań się Zmianą, której pragniesz. Możesz to zrobić!
Z Miłością Monika
Moniu poczułam jakbyś do mnie to mówiła.. Przecudny przekaz dziękuję z całego serca ❤️
Proszę bardzo Izo 🙂